Istnieje wiele różnych skandynawskich stereotypów i dziś przełamiemy kilka z tych najbardziej powszechnych. Nie jesteśmy już Wikingami, z którymi wielu ludzi wciąż nas kojarzy, ani nie mamy niedźwiedzi polarnych chodzących po ulicach. Zobaczmy, jacy my, Skandynawowie, jesteśmy naprawdę.
Nie każdy z nas jest blondynem o niebieskich oczach:
Słuchaj, rozumiem to. Tutaj dość powszechne jest posiadanie blond włosów i niebieskich oczu, ale nie każdy ma takie cechy. W rzeczywistości brązowy jest tu w zasadzie tak samo powszechny. Nie wszyscy jesteśmy też wyjątkowo wysocy. Niektórzy z nas są wysocy, inni niscy. Tak jak reszta świata. Jasne, możemy być trochę wyżsi niż większość świata, ale to nie znaczy, że nie można być niskim Skandynawem!
Nie ma niedźwiedzi polarnych…
Poważnie, skąd to się wzięło? O ile mi wiadomo, w Skandynawii nigdy nie było niedźwiedzi polarnych, nawet w północnej Norwegii czy Szwecji. Pewnie, że mamy mroźne zimy i pewnie, że mamy normalne niedźwiedzie, ale nie mamy ani jednego niedźwiedzia polarnego! Jedynym miejscem w Skandynawii, gdzie można zobaczyć niedźwiedzia polarnego, poza zoo, jest Svalbard (właściwie część Norwegii). Gdzie jest Svalbard, zapytacie? Jest to wyspa położona około 500 mil na północ od północnego wybrzeża Norwegii. W zasadzie, jeśli chcesz zobaczyć niedźwiedzie polarne, musisz albo zapłacić za zoo, albo pojechać naprawdę daleko na północ.
Mamy lato…
W całej Skandynawii lato jest właściwie przez kilka miesięcy w roku.. Oczywiście, mamy mroźne zimy, ale mamy też naprawdę ciepłe lata. W rzeczywistości, ciepłe i jasne lata pomagają nam przetrwać zimne i ciemne zimy. Jeśli wybierzesz się do najbardziej wysuniętej na północ części Skandynawii, zobaczysz coś, co nazywa się „midnattssol”. Oznacza to midnights sun i jest to dokładnie to, słońce o północy. Słońce nigdy nie zachodzi, jest jasne przez 24 godziny na dobę. Dla kontrastu, zimą słońce nigdy nie wschodzi, jest ciemno przez 24 godziny na dobę.
Ale dlaczego mamy takie ładne lata tak daleko na północy? Z powodu czegoś, co nazywa się „Gulfstream”. Przynosi on ciepłą wodę i powietrze z południa i zapewnia nam dość łagodny klimat przez cały rok. Bez niego szybko zrobiłoby się tu zimno, więc bardzo się cieszymy, że istnieje.
Nie boimy się innych ludzi…
Jasne, słuchamy przy drzwiach, żeby nie spotkać kogoś na schodach. Jasne, stoimy kilka metrów od siebie czekając na autobus. Jasne, nigdy nie rozmawiamy w komunikacji miejskiej. Ok, może boimy się innych ludzi. Jednocześnie możemy być naprawdę otwarci z ludźmi, których już znamy. Przyjęcia obiadowe, zwłaszcza latem, to normalka. Po pracy to trend, który naprawdę zyskuje na popularności.
Jaki jest więc nasz problem? Czy jesteśmy otwarci, czy też boimy się siebie nawzajem? Nie boimy się ludzi, boimy się obcych. Podejście i rozmowa z zupełnie obcą osobą, to najstraszniejsza rzecz, jaką możemy sobie wyobrazić. Rozmawiamy z ludźmi, których znamy, a nie z tymi, których nie znamy. To jak mamy poznawać nowych ludzi? Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia.
Uwielbiamy kolejki
Oto stereotyp, którego nie trzeba łamać, bo jest prawdziwy. W całej Skandynawii można spotkać kolejki. Ciekawostką jest to, że nikt nigdy nie przechodzi obok kolejki. Nigdy. Jakkolwiek rozproszona jest ta kolejka, wszyscy znamy swoje miejsce w niej, wiemy kto jest za nami, a kto przed nami. Jeśli przyjedziesz do Skandynawii, lepiej naucz się stać w kolejce.