Nie jestem do końca pewien, jakie są Twoje odczucia pierwszego dnia podróży do nowego miejsca. Mój był mieszanką podekscytowania, zmartwienia, niepokoju, obawy i ogólnego emocjonalnego pośpiechu. Szczerze mówiąc, przez całą podróż nie byłem do końca sobą.
Spełnienie marzeń
Dotarło do mnie, że w końcu nadszedł czas, aby być w Europie jako student. Przez długi czas określenie „kraj rozwinięty” brzmiało dla mnie jak każde inne. Tego dnia chciałem doświadczyć jego prawdziwego znaczenia. Wkraczałem w coś, co każdy nazwałby pierwszym światem. Przejście z kraju rozwijającego się do pierwszego świata, gdzie wydajność spotyka się z przemysłem, to nie lada wyczyn. Jak można się było spodziewać, towarzyszyły mi różne emocje.
Na lotnisku
Może to być zaskakujące lub raczej niewarte wzmianki. To właśnie na lotnisku zacząłem mieć bliskie, bezpośrednie doświadczenie z białymi. Nigdy wcześniej w moim życiu nie byłem w bliskiej rozmowie z ludźmi białego pochodzenia. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące mojej ekspozycji, tak, miałem kontakt z białymi, ale tylko przez chwilę. Była to moja pierwsza okazja, aby zacząć uczyć się społeczności goszczącej, aby uzyskać lepsze doświadczenie jako student studiów magisterskich.
Pierwsze wrażenia z Danii
Byłem już zadowolony z wydajności operacji na lotnisku. Każdy pracownik wydawał się rozumieć swoją pracę i sumiennie wykonywać ją ku zadowoleniu podróżnych. W poczekalni odbyłem krótką rozmowę z tym uroczym białym mężczyzną. Był bardzo ciekawy mnie, mojego kraju i powodów mojej podróży do Danii. Od razu chciał poznać moje pierwsze wrażenia na temat Danii.
Moja rozmowa z białym facetem
Mężczyzna najpierw pomyślał, że pochodzę z Kamerunu, Ghany lub Nigerii – ponieważ tak wielu ludzi z tych krajów mieszka w Europie. Byłem zaskoczony, że biały mężczyzna byłby zainteresowany wymianą uprzejmości.
Ciepło i elokwencja tego człowieka sprawiły, że zacząłem wątpić w to, że Europejczycy są kiedykolwiek zbyt zajęci. Po raz pierwszy pomyślałem, że promotorzy tego pomysłu są po prostu wredni.
Lotnisko Billund
Moja podróż samolotem zakończyła się na lotnisku Billund, które znajduje się godzinę i piętnaście minut lotu od lotniska w Kopenhadze. Tutaj zacząłem się trochę niepokoić. Zdałem sobie sprawę, że wszyscy, którzy podeszli do mnie na lotnisku, mówili głównie po duńsku. Oczywiście robili to elastycznie, o ile pasażerowie rozumieli duński.
Bariera językowa
Każdy, z kim się kontaktowałem, zaczynał rozmowę od pozdrowienia „hej hvordan har du det!”. Później, po zrozumieniu kilku Duńskie słowaZdałem sobie sprawę, że to stwierdzenie oznacza „hej, jak się masz!”. To już było dla mnie wyzwanie. Oznaczało to, że po rozpoczęciu studiów musiałem poświęcić trochę czasu na naukę duńskiego. Właściwa nauka duńskiego wymagałaby zapisania się do szkoły języka duńskiego.
Rozmowa z Duńczykiem
Pierwszym założeniem większości ludzi w Danii jest to, że znasz duński. Nic dziwnego, że zawsze będą inicjować rozmowy w języku duńskim. Jednak w moim przypadku zauważyłem coś wyjątkowego. Otwarcie poinformowałem Duńczyków, że rozumiem i mówię tylko po angielsku. Co ciekawe, przeprosili za brak wrażliwości i szybko przeszli na język angielski. Ujął mnie sposób, w jaki potrafili rozmawiać po angielsku.
Gościnny Duńczyk
Pamiętam kobietę, która była na tyle uprzejma, że pokazała mi, gdzie znajduje się punkt odbioru taksówek. Nie wyjaśniła mi, gdzie go zdobyć, ale dosłownie szła ze mną, dopóki miejsce nie znalazło się w zasięgu mojego wzroku. Niesamowita kobieta odeszła po tym, jak powiedziała mi: „Życzę ci bezpiecznego pobytu w Danii”. Te zachęcające słowa wciąż rozbrzmiewają w mojej głowie. Zapewniają mnie, że Duńczycy są uprzejmymi ludźmi.
Z lotniska Billund do Holstebro
Zauważyłem, że transport publiczny i prywatny był łatwo dostępny w wyznaczonych miejscach na lotnisku. Czekając na odbiór, widziałem kilku kierowców wjeżdżających i wyjeżdżających z lotniska. Taksówki i autobusy poruszały się po lotnisku w skoordynowany sposób. Cierpliwie obserwowałem, jak sprawnie odbierają i wysadzają pasażerów. Przez chwilę zastanawiałem się, jak wyglądałby mój kraj z tak dobrym systemem ruchu drogowego. Autobus nie czeka na zapełnienie. Tak długo, jak czas odlotu dobiegnie końca, musi odlecieć, nawet jeśli jest pusty. Taksówki mają również czas oczekiwania, po którym muszą udać się w inne miejsce. System mobilności działa na zasadzie przenośnika taśmowego.
Temperatura w Danii
Zanim zapomnę, pamiętam też, że na zewnątrz było chłodno. Po przyjeździe w zimie temperatura spadła poniżej 10 stopni Celsjusza, a moja lekka kurtka nie była w stanie mnie odpowiednio ogrzać. Wciąż żałuję, że posłuchałem informacji siostry, że nie muszę nosić ubrań na zimę, bo ona już je dla mnie ma. Aby przypomnieć wszystkim podróżującym do krajów subtropikalnych, zawsze należy pamiętać o porze roku w miejscu docelowym, w przeciwnym razie można ubrać się nieodpowiednio do pogody.
Podróż po Danii
Wkrótce byliśmy w drodze do Holstebro Kommune. Spodobał mi się widok dobrze utrzymanych asfaltowych dróg. Przypominały mi wielkie makadamizowane drogi, o których uczyłem się na lekcjach historii. Ruch odbywał się bez zbędnych utrudnień. Znaki drogowe miały odpowiednie oznaczenia, a kierowcy na drogach wykazywali się dużą czujnością podczas jazdy. Znaki ostrzegające o prędkości mogą być łatwo zauważone przez każdego kierowcę. To świetne oznakowanie informowało taksówkarza o dozwolonych prędkościach na długich, szerokich i ciągnących się drogach.
Kontrast w ruchu drogowym między Danią a Kenią
W moim kraju, Kenii, prywatne samochody jeżdżą z ograniczeniem prędkości do 50 km/h w miastach i 110 km/h poza nimi. Inaczej sprawa wyglądała w Demark. Dzięki funkcjonalnej sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach i rondach, pękatym pasom ruchu i znakom drogowym, taksówkarz mógł cieszyć się jazdą z prędkością do 130 km/h na autostradach.
Mój apartament w Danii
Pomimo długiej podróży, dobra droga i płynność ruchu ułatwiły nam poruszanie się dość szybko. Przejechaliśmy obok duńskich miast Give, Herning i Aulum. Po około 1 godz. 45 minut jazdy przez dobrze utrzymane autostrady i mniejsze drogi, w końcu dotarliśmy do Holstebro. Domy mieszkalne nie były tak wspaniałe, jak myślałem. Miały one jednak dobre rozstawienie z wystarczającą ilością miejsc parkingowych, boisko dla dzieci i odpowiednią orientację dla naturalnego oświetlenia.
Koszt wynajmowanego domu
W przeciwieństwie do domu z jedną sypialnią, w którym mieszkałem w stolicy Kenii i za który płaciłem 100 USD miesięcznie, moja siostra powiedziała mi, że płaci 7000 kr (równowartość 106 287,21 szylingów kenijskich) za swoje mieszkanie z trzema sypialniami plus kolejne 1000 kr za inne usługi, w tym wodę i ogrzewanie. Dom był przestronny i odpowiednio oświetlony naturalnym światłem.
Mając zagwarantowane zakwaterowanie, zmartwienia o dach nad głową ustąpiły. Jeśli nie uda ci się znaleźć przyjaciela lub krewnego, który przygarnie cię na początku, znalezienie odpowiedniego zakwaterowania może być kłopotliwe. Czasami można czekać kilka dni na zakwaterowanie. Jest to powód, dla którego należy dokonać takich ustaleń z wyprzedzeniem. Dzięki wcześniejszym planom zakwaterowania oszczędzasz sobie ciężaru oczekiwania na dom od firm mieszkaniowych.
Emocjonalna gorączka pierwszego dnia
Było tak zimno, patrząc przez okno, ludzie wydawali się tacy zajęci. Każdy zajmował się swoimi sprawami i pomyślałem, że w przeciwieństwie do kobiety, która powitała mnie na lotnisku, tutaj, w głębi lądu, ludzie nie mają dla siebie czasu. Jak się później dowiedziałem, częściowo miałem rację, a częściowo się myliłem. Niektórzy ludzie obawiali się obcokrajowców, podczas gdy inni byli po prostu bardzo gotowi do pomocy w prostych sprawach, takich jak zlokalizowanie miejsc, jazda na rowerze po właściwej stronie, naprawa wadliwego pedału itp.
Zaginiony dom
Wspominając o tym, bawiłem się w obwinianie samego siebie, zadając sobie pytanie „dlaczego naprawdę musiałem przyjechać do tego bardzo zimnego miejsca? Co to miejsce naprawdę ma mi do zaoferowania? Czy tak wielu białych ludzi wokół będzie na mnie otwartych każdego ranka, kiedy opuszczam rezydencję mojej siostry?”. Wydaje mi się, że właśnie to zdefiniowałoby moje życie w tym kraju, ukształtowało moje doświadczenia i wpłynęło na moje postrzeganie. Założę się, że jest to typowe uczucie każdego obcokrajowca… przechodzisz od stanu niepewności społecznej, zwątpienia w siebie, odłączenia społecznego, a następnie pełnej eksploracji.
Duńska rejestracja cywilna
Kiedy moja wiza i pozwolenie na pobyt zostały ostatecznie rozpatrzone i wydane przez Ambasadę Danii w Kenii, odetchnąłem z ulgą. Czekałem wraz z biurokracją przetwarzającą pozwolenie na pobyt już od prawie dwóch miesięcy. W głębi mojego umysłu, wielki promyk nadziei właśnie zaczynał świecić w moim trwałym pragnieniu podjęcia studiów wyższych za granicą – powiedzieć, że byłem podekscytowany otrzymaniem pozwolenia na pobyt i wizy to mało powiedziane.
Treść zezwolenia na pobyt
Moje pozwolenie na pobyt wymagało zarejestrowania się w duńskim rejestrze ludności nie później niż pięć dni po przyjeździe. Nie mogłem tego do końca zrozumieć. Dla mnie otrzymanie wizy i pozwolenia na pobyt wydawało się odpowiednią rejestracją. Ah! Myliłem się. Rejestracja cywilna w Danii wymaga, aby po przyjeździe przedstawić wszystkie dokumenty podróży i pobytu w gminie, w której znajduje się mój adres zamieszkania.
Rejestracja ludności w Danii
Tutaj muszę być szczery wobec siebie i każdego, kto myśli o przeprowadzce do Danii lub jakiegokolwiek skandynawskiego krajuZałatwianie formalności, dokumentacji pobytowej i rejestracyjnej nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać, chyba że ktoś cię przez nie przeprowadzi lub całkowicie zagłębisz się w czytanie szczegółowych informacji na ich temat przed podróżą (ale nawet wtedy wątpię, czy samo samodzielne czytanie będzie wystarczającym źródłem informacji). W moim przypadku było to łatwiejsze, ponieważ moja siostra mieszkała w Danii i pomogła mi zrozumieć wszystko, co oznacza zarejestrowanie pobytu.
Terminy rejestracji miejsca zamieszkania
Ponieważ nie miałem wcześniejszego doświadczenia jako obcokrajowiec w żadnym kraju, dni mijały szybko i wciąż czułem się zrelaksowany, rejestrując swój pobyt w gminie. W tym momencie wiedziałem już, że rejestracja cywilna jest ważnym elementem mojego pobytu w Danii. Niemniej jednak dopiero czwartego dnia udałem się do Kommune w celu rejestracji. Nie trzeba dodawać, że proces rejestracji przebiegł bardzo sprawnie. W rzeczywistości zastanawiałem się, dlaczego tak długo zwlekałem z przyjazdem i całkowitym pogodzeniem się z tym.
Jak łatwa jest rejestracja cywilna jako student-emigrant w Danii?
Powiem szczerze, że nie wszystkie rejestracje cywilne jako obcokrajowiec w Danii mogą być łatwe. Zdaję sobie sprawę, że niektóre mogą okazać się dramatyczne, zwłaszcza jeśli dana osoba nie posiada wymaganych dokumentów. Nie oznacza to, że ktoś siłą zapędzi cię do radiowozu i zabierze. Chodzi mi po prostu o to, że bez wymaganych dokumentów duńskie władze nie mogą udzielić żadnej pomocy. Duńczycy ufają swojemu systemowi i nie pomogą ci go obejść bez odpowiednich dokumentów.
Dokumenty wymagane do uzyskania CPR w Danii
Zawsze będzie istniał długi łańcuch weryfikacji przeszłości, które gmina, w której się rejestrujesz, będzie musiała przeprowadzić, zanim będzie mogła Ci pomóc. Później zrozumiałem, że moje doświadczenie w Kommune było łatwe, ponieważ miałem wszystkie dokumenty pobytowe i od razu spełniłem wszystkie wymagania. Wymagania obejmowały mniej więcej oryginały pozwolenia na pobyt, paszportu, adresu zamieszkania i poręczyciela.
Potrzeba poręczyciela przy uzyskiwaniu CPR w Danii
Poręczycielem powinna być osoba, która posiada legalny status w Danii, np. posiadacz ważnego stałego pobytu, obywatelstwa lub odnawialnego zezwolenia na pobyt czasowy. Nie zamierzam sugerować, że należy mieć stałe miejsce zamieszkania, aby zagwarantować obcokrajowcowi. Idealnie byłoby, gdyby mógł to zrobić każdy, kto ma legalne miejsce zamieszkania. Wystarczy wspomnieć, że ludzie w Danii są tak zajęci, że jeśli potrzebujesz pomocy z poręczycielem, lepiej poinformować go wcześniej, aby znalazł na to czas.
NemID i resuscytacja krążeniowo-oddechowa w Danii
Podczas rejestracji podałem tylko wymagane dokumenty i dane biometryczne. Mój numer rejestracji cywilnej (nr CPR) i NemID były gotowe w krótkim czasie. Oficer wydający podkreślił mi, że CPR) i NemID są dla mnie kluczowe w uzyskaniu jakiejkolwiek formy usług w Danii po tym. Z jej wyjaśnień zrozumiałem, że proces ten był dla mnie bramą do pełnego poznania Europy.
Karty pobytu i zdrowia
Pracownik obsługi powiedział mi, że mam teraz czekać na rezydenturę i kartę ubezpieczenia zdrowotnego w mojej skrzynce pocztowej w ciągu tygodnia. Pamiętaj, że najpierw musiałem podać im adres zamieszkania, zanim mogli rozpocząć rejestrację. Jest to ten sam adres, na który zostały wysłane dwa kluczowe dokumenty.
Wzmianka o karcie ubezpieczenia zdrowotnego dodała mi otuchy. Większość krajów, o których czytałem, chciała, aby ludzie kupowali własne ubezpieczenie zdrowotne. Dania robiła mi to, mimo że byłem obcokrajowcem. CPR i NemID umożliwiły mi dostęp do poczty obywatelskiej o nazwie borger.dk. To właśnie w tej cyfrowej skrzynce pocztowej odbywają się wszystkie formy elektronicznej komunikacji publicznej.
Otrzymanie żółtej karty i karty pobytu
Tak jak obiecał pracownik urzędu gminy, żółta karta i karta pobytu przyszły na mój adres. Uzyskałem swobodę korzystania ze wszystkich usług, takich jak otwarcie konta bankowego i opieka zdrowotna.
Nie mogłem wcześniej uwierzyć w możliwość posiadania tak przejrzystego, wydajnego i przyjaznego systemu usług publicznych. Pośród zmartwień związanych z rozłąką z rodziną w Kenii i chłodną zimą, zacząłem lubić duńskie systemy.